Czy żołnierz może kochać swojego dowódcę? Zygmunt Piasecki – major, pułkownik, potem generał – był uwielbiany przez swoich żołnierzy. Za serce, poczucie humoru – i za odwagę. Za to, że potrafił gawędzić z nimi pod ostrzalem artyleryjskim – i za to, że osobiście, z szablą w dłoni, prowadził szwadrony do ataku.
Jedyny polski kawalerzysta odznaczony trzema orderami Virtuti Militari, już za życia stał się legendą. „Łączył polot ułański i brawurę z chłodną determinacją i niezłomną wytrwałością w walce” – pisał generał Kazimierz Sosnkowski.
„Był dla nas jak Ojciec” – wspominał porucznik Marian Żebrowski.