Późną wiosną, gdy w pałacowym parku kwitły jeszcze azalie, a tulipanowce zrzucały właśnie swoje oryginalne, zielono-żółte kwiaty, pałac w Ryczowie zapraszał znawców i miłośników sztuki współczesnej. Wczesnym popołudniem – zawsze w soboty – w dolnych salach południowego skrzydła otwierano wystawę, złożoną z prac należących do prywatnej, niepokazywanej na co dzień kolekcji Marty Tarabuły i Jana Michalskiego. Co roku inny artysta był bohaterem pokazu, pomyślanego jako dopełnienie wystawy indywidualnej, która w tym samym czasie trwała w Galerii Zderzak w Krakowie. Na dźwięk myśliwskiego rogu goście przerywali przechadzki po parku i zbierali się w sali wystawowej, gdzie – w obecności autora – rozpoczynał się wernisaż. Kruszon pomarańczowy, serwowany z kryształowej wazy, nieodmiennie cieszył się wielkim powodzeniem… Poczęstunku dopełniały ciasta w najróżniejszych smakach, specjalnie na tę okazję zamówione w ryczowskiej piekarni. Wystawa była dostępna dla zwiedzających przez całe lato; dla młodzieży z ryczowskiej szkoły organizowano specjalne oprowadzania kuratorskie.